WildShark SEO Spider to kolejne darmowe narzędzie pozwalające zebrać dane do audytu SEO. Czy WildShark może konkurować z Netpeak Spider, IIS Microsoft SEO Toolkit czy Visual SEO Studio? Projekt rozwija się w szybkim tempie, z dnia na dzień zyskuje nowe funkcje i w szerszej perspektywie czasu może osiągnąć poziom lidera – Screaming Frog SEO Spider, dlatego już teraz warto przyjrzeć się bliżej temu narzędziu.
Wszystkie dane są ładnie rozlokowane na poszczególnych zakładkach: Internat URLs, External URLs, Redirects, Broken links, Images, Rich snippets, Keyword search, Speed oraz dodatkowe funkcje eksportu danych do plików i odnośniki do plików pomocy.
Po przeskanowaniu strony w panelu Overview znajdziemy błędy pogrupowane w kategoriach:
- H tags overused (statystyki dotyczące (nad) użycia nagłówków H1, H2, H3…),
- Missing meta description tags (brak meta tagu description),
- Long page H tags (headings) (lista stron, gdzie wykryto za długie nagłówki),
- Broken links (uszkodzone linki),
- Duplicate titles (powielone title),
- Long page titles (wykaz stron z za długim title),
- Word count to low (strony z małą zawartością treści),
- Page load times (statystyki dotyczące czasu odpowiedzi i czasu wczytywania każdej z podstron),
- Server errors (błędy serwera),
- Short page H tags (za krótkie nagłówki),
- Meta description tags to long (za długie opisy meta desc).
Tam gdzie nie wykryto żadnych błędów, pola kategorii podświetlone na zielono. W kategoriach „czerwonych”, użytkownik klikając na wybraną grupę, może wyświetlić listę podstron zawierających błędy (sekcja Details), z kolei, na zakładkach Search oraz Filter można znaleźć opcje, które w prosty sposób ograniczą liczbę wyników, tylko do tych, które nas interesują, co ułatwi analizę.
Wartą uwagi funkcją jest Keyword search, dzięki której można wyszukać podstrony, które mogą rankować na wybrane słowo kluczowe. Wiemy doskonale, że część spadków w wynikach wyszukiwania jest związana z kanibalizacją słów kluczowych – kilka podstron zoptymalizowanych pod jedno słowo kluczowe, w takim scenariuszu może dojść do podmiany (lub rotacji) landingu w SERP na ten, który Google uzna za lepiej dopasowany do zapytania, takie podmiany kończą się albo wzrostem pozycji albo spadkiem wiec tego typu funkcja jest interesująca. Gdyby jeszcze WildShark SEO Spider przedstawiał listę na podstawie analizy gęstości słów kluczowych, podając konkretne statystyki, a nie suchą listę, funkcja byłaby bardziej przydatna w analizach on-site’owych, sama idea super, autor powinien ją trochę podrasować i wtedy wszystko będzie miało ręce i nogi.
Kolejna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę to zakładka Speed i statystyki dotyczące czasów odpowiedzi serwera oraz czasu pobierania dokumentu. Gdyby tak jeszcze statystyki uzupełnić o wskazania narzędzia Google PageSpeed czy Pingdom (dla obydwu jest API) byłoby super.
W programie nie mogło zabraknąć funkcji do eksportu danych. Wszystkie dane można łatwo zapisać do plików: CSV, Excel – XLSX, XML, JSON a także do PDF. Z dostępnych danych można również przygotować sitemapę zarówno obrazków jak i URLi.
Poniżej przykładowy raport WildShark w Excelu…
Największe braki w programie:
- Brak możliwości zapisania projektu i wczytania go po pewym czasie,
- Brak możliwości skonfigurowania User Agent,
- Brak możliwości manipulowania funkcjami oceny (warto wdrożyć podobny system jak w Visual SEO Studio, gdzie użytkownik może definiować zakresy wyznaczające próg długości np. title, po przekroczeniu którego nastąpi negatywna klasyfikacja danej podstrony).
- I na koniec… jeden z największych mankamentów – problemy z polskimi znakami diakrytycznymi.
W mojej ocenie interfejs aplikacji również pozostawia wiele do życzenia, ale jak to mówią… nie od razu Rzym zbudowano. WildShark SEO Spider jest aplikacją perspektywiczną, której rozwój z pewnością warto śledzić.
Najnowszą FREE wersję możesz pobrać ze strony autora http://www.wildshark.co.uk/seo-spider/
Dziwnie on wygląda i mało zachęcająco
Zostanę przy Screamingfrogu i wtyczce Excel
Interfejs faktycznie niezbyt czytelny ale sam pomysł dobry, myślę że z biegiem czasu autor popracuje także na UX, więc mimo wszystko warto śledzić projekt.
Hmm ma powstać wersja na Mac? To coś nowego 🙂 Zazwyczaj tego typu narzędzia olewają nie Windowsowców. No brak ograniczeń to też mocny argument. Choć uwielbiam Froga to limit 500 zapytań serwera jest czasem uciążliwy a cena (~600 PLN rocznie) jednak dość wysoka..
Tego nie wiem, zgłosiłem co większe błędy do autora i propozycje ulepszeń, zobaczymy co z tego wyjdzie. Z Frog’a można efektywnie korzystać omijając limit 500 zapytań, ale to wymaga dwu-etapowej pracy niestety, a koszty pełnej wersji faktycznie wysokie więc przydałaby się tańsza alternatywa.
Możecie podać nazwę wtyczki Excel’a do Screamingfroga? Dzięki.
Do Screaming Froga jest tylko szablon http://www.lunametrics.com/blog/2014/05/23/screaming-frog-data-analysis-excel-spreadsheet/
Do audytów część osób wykorzystuje SeoTools for Excel Bosmy http://nielsbosma.se/projects/seotools/
Wygląda niesamowicie;… ciężko.
Program chyba trochę kiepski od ogarnięcia 🙂
Program jest prosty w obsłudze, interfejs i funkcje cóż… jak już napisałem „nie od razu Rzym zbudowano”. Jeżeli masz jakieś propozycje ulepszeń, przekaż je bezpośrednio do autora softu, z pewnością doceni Twoją pomoc. Plany z tego co wiem są ambitne, ale co z tego wyjdzie zobaczymy.
A1 website analyzer daje radę w dobrej cenie. Przy kombinacjach i za darmo.
@Qbexus, znam ale nie używam 🙂
„Kolejna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę to zakładka Speed i statystyki dotyczące czasów odpowiedzi serwera oraz czasu pobierania dokumentu” -> a czy jest możliwość zdefiniowania skąd wykonywany jest test? Bo np. w Pingdom Tools wyniki dla różnych lokalizacji potrafią się baaaardzo różnić 🙂
@Szymon, nie wiem w jaki sposób WildShark ogarnia ten temat, pytanie kieruj do autorów. Odnośnie Pingdom, z tego co wiem przez api istnieje możliwości wymuszania lokalizacji serwera.