iMac zaskarbił sobie sympatię profesjonalistów z całego świata, dla których komputer ma być przede wszystkim wydajnym i niezawodnym narzędziem pracy. Maszyna z logo nadgryzionego jabłka cieszy się też ogromną popularnością wśród osób korzystających z niej w sposób typowo domowy i biurowy. Jeżeli ty także planujesz przesiadkę z Windowsa na Maca, koniecznie zapoznaj się z naszym poradnikiem dla początkujących użytkowników komputerów z systemem macOS.
Gigant z Cupertino jako pierwszy wyszedł z założenia, że komputer powinien być nie tylko piekielnie wydajny i stabilny, ale także atrakcyjny wizualnie. Lata mijają, a koncepcja wielkiego wizjonera, Steve’a Jobsa, wciąż jest żywa – mimo że Apple stroni od stylistycznych rewolucji, każdy kolejny Mac jest po prostu seksi i wspaniale prezentuje się na biurku. Jeżeli dodamy do tego niebywałą funkcjonalność ekosystemu Apple i możliwości, jakie daje chip M1, staje się jasne, dlaczego coraz więcej osób rezygnuje z pecetów i laptopów działających pod kontrolą Windowsa. Trzeba jednak wiedzieć, że w wielu aspektach, obsługa platformy macOS wymaga zmiany niektórych nawyków.
Co oferuje iMac?
Dla wielu osób, marka iMac to synonim komputera all-in-one. Rzeczywiście, Apple wypracowało sobie mocną pozycję w tym segmencie urządzeń. Modele z dopiskiem Pro zachwycają swoimi możliwościami, które czynią je niezawodnymi maszynami do obróbki grafiki lub montażu wideo, ale także podstawowy wariant oferuje wiele, czyli zdecydowanie więcej, niż potrzebuje przeciętny użytkownik.
Zacznijmy od designu. Na pierwszy rzut oka, aktualny iMac niewiele odbiega od starszych modeli. Czy to wada? Niekoniecznie. Stylistyczna konsekwencja jest jedną z tych cech, za którą użytkownicy na całym świecie uwielbiają urządzenia Apple. Wystarczy jednak przyjrzeć się nieco dokładniej, by dostrzec, że zgrabna bryła stała się niebywale smukła.
Minimalistyczna, nowoczesna obudowa skrywa ekran Retina o przekątnej 24 cali (a dokładnie – 23,5 cala) o rozdzielczości 4,5K. Wspaniałe kolory (100-procentowe pokrycie przestrzeni DCI-P3), głęboka czerń i świetny kontrast – ta jednostka to klasa sama w sobie.
To samo dotyczy chipsetu M1. Układ zbudowany w architekturze ARM jest kompaktową jednostką, która imponuje swoimi możliwościami. Zgoda, nie jest to ta sama wersja, pod kontrolą której pracują MacBooki Pro (różnice są widoczne przede wszystkim w obszarze GPU: 7 rdzeni zamiast 8), ale ogromny zapas mocy sprawia, że możliwości komputera wykraczają ponad przeglądanie Internetu, konsumpcję multimediów czy typową pracę biurową. To po prostu bardzo wydajny komputer, który nie zwolni przez wiele lat.
A co z pamięcią? 24-calowy iMac jest wspierany przez 8 GB pamięci RAM. Przestrzeń dyskowa to 256 lub 512 GB SSD. Mało? Tylko do stricte profesjonalnych, najbardziej wymagających zastosowań, czyli takich, do których ten model nie jest przeznaczony.
Na koniec krótkiego omówienia sprzętu wypada wspomnieć, że iMac jest oferowany w kilku ciekawych kolorach do wyboru. Tradycjonaliści najpewniej postawią na srebrną wersję, ale każdy, kto od swojego komputera oczekuje niebanalnego wyglądu, może wybrać m.in. wariant niebieski, zielony lub różowy.
System macOS – największy wyróżnik komputerów Apple
Ciekawy design i przemyślana konstrukcja to ważne wyróżniki komputerów Apple, ale najbardziej charakterystyczną cechą tych maszyn jest platforma, pod kontrolą której pracują. O ile Windowsa czy Linuksa można zainstalować właściwie na dowolnym komputerze, to system macOS pojawia się wyłącznie na sprzętach sygnowanych przez firmę z Cupertino.
Najbardziej charakterystyczne cechy tej platformy? Świetna optymalizacja, intuicyjna obsługa i długi okres wsparcia aktualizacyjnego. Wszystko to jest zasługą obranego przez Apple modelu dystrybucji – platforma macOS jest przygotowywana z myślą o kilku modelach komputerów.
Użytkownicy Maców chwalą intuicyjne rozwiązania, ale w tym miejscu wypada postawić małą gwiazdkę. Owszem, iMac jest komputerem dziecinnie prostym w obsłudze, jednak tuż po przesiadce z Windowsa trzeba przyzwyczaić się do kilku rozwiązań, które nie występują w platformie sygnowanej przez Microsoft. Co warto wiedzieć na początek?
Biurko i obsługa programów
Biurko w systemie macOS to odpowiednik windowsowego Pulpitu. Mówimy tu zatem o miejscu, które stanowi punkt wyjścia do dalszej pracy. Na Biurko składają się 3 elementy:
- Dock,
- przestrzeń robocza,
- pasek menu.
Zacznijmy od samego dołu. Dock to pasek, w którego przestrzeni przechowywane są skróty do aktualnie i najczęściej używanych programów. Element ten składa się z dwóch sekcji – lewej i prawej. Po lewej stronie znajdziemy skróty programowe, natomiast po prawej – skróty prowadzące do stron internetowych, plików i katalogów. Znalazł się tam także kosz. Dock jest elementem edytowalnym, co oznacza, że użytkownik może decydować m.in. o jego zawartości i rozmiarze ikon.
W przestrzeni roboczej otwierają się okna, w których wyświetlana jest zawartość katalogów i otwierane są poszczególne programy (zupełnie jak w systemie Windows). Każde z nich można minimalizować i rozciągać do rozmiaru ekranu.
Pasek menu to element zlokalizowany w górnej części Biurka. Spełnia trzy funkcje – otwiera menu „jabłko” (przycisk z logo Apple), wyświetla menu programów i menu funkcyjne.
Wszystko to przypomina nieco rozwiązania stosowane w systemie Windows, ale tylko pozornie. Wystarczy przyjrzeć się nieco dokładniej, by móc dostrzec istotne różnice.
Obsługa okien programów i katalogów wygląda nieco inaczej. Tak jak w Windowsie, w systemie macOS za minimalizowanie, rozciąganie i zamykanie okien odpowiadają 3 przyciski. Te są jednak umieszczone nie w prawym górnym, a w lewym górnym narożniku okna i mają postać trzech kolorowych kropek: czerwonej, żółtej i zielonej. Pierwsza odpowiada za zamykanie okna, druga minimalizuje je (żeby ponownie wywołać zminimalizowane okno, wystarczy tylko kliknąć odpowiednią ikonę na Docku), a trzecia – maksymalizuje. To musisz wiedzieć: czerwona kropka wcale nie zamyka programu, a jedynie czyści dane. Po jej naciśnięciu, dana aplikacja nadal pracuje w tle, jednak po jej wywołaniu, trzeba ponownie wczytywać dane. Żeby uzyskać efekt, jakie daje naciśnięcie przycisku X w systemie Windows, należy w menu programu (część paska menu) wybrać zakładkę z jego nazwą, a następnie kliknąć polecenie Zakończ.
Menu programów nie jest przypięte do okna, a do Biurka. System Windows przyzwyczaił swoich użytkowników, że pasek z funkcjami poszczególnych programów jest integralną częścią okien. W iMacu (i we wszystkich komputerach pracujących pod kontrolą platformy macOS) wygląda to inaczej. Funkcje programowe pojawiają się na pasku menu, który jest na stałe przypięty do Biurka. Przykładowo, chcąc rozpocząć edycję nowego dokumentu w Pages (edytor tekstowy), polecenia Plik i Nowy znajdziemy nie w górnej części okna, a w górnej części Biurka. Gdy użytkownik zacznie korzystać z innego programu, zawartość paska menu zmieni się automatycznie.
Menu systemowe znajduje się w lewym górnym rogu ekranu. Użytkownicy Windowsa, którzy chcą wyłączyć komputer, przestawić go w tryb uśpienia lub wykonać inną czynność systemową, rozwijają menu Start, którego przycisk znajduje się w lewym dolnym rogu Pulpitu i stanowi integralną część paska zadań. W iMacu wygląda to nieco inaczej. Najważniejsze funkcje systemowe obsługuje tu przycisk z logo nadgryzionego jabłka.
Użytkownicy iMaców muszą zapomnieć o „klasycznej” instalacji programów. W systemie macOS ta procedura wygląda inaczej niż w Windowsie. Firma z Cupertino nie udostępnia instalatora, który prowadzi użytkownika za rękę, „każąc mu” tylko wybrać lokalizację, zaakceptować warunki i klikać przycisk Dalej na kolejnych ekranach. W macOS mamy do dyspozycji zupełnie inne rozwiązanie. Po kliknięciu pobranego pliku programu, otwiera się okno z ikoną narzędzia, które chcemy zainstalować, i skrótem folderu Aplikacje. Żeby rozpocząć instalację, wystarczy chwycić ikonę kursorem i przeciągnąć ją do folderu. To wszystko!
Inaczej wygląda też procedura odinstalowywania programów. Żeby pozbyć się niepotrzebnego narzędzia, wystarczy tylko chwycić jego ikonę kursorem i przeciągnąć ją do kosza. Proste i intuicyjne, prawda?
Obsługa klawiatury i myszy
Klawiatura Magic Keyboard wyposażona w Touch ID (skaner linii papilarnych) i myszka Magic Mouse są elementami standardowego wyposażenia iMaca. Może się wydawać, że ich obsługa nie sprawi żadnych trudności początkującemu użytkownikowi komputera od Apple. To prawda, o żadnych trudnościach nie ma mowy, ale pewne nawyki i przyzwyczajenia, wypracowane na kontrolerach systemu Windows, będą wymagały zmiany.
W gąszczu klawiszy Magic Keyboard w oczy szczególnie rzuca się jeden, który nie występuje w kontrolerach dedykowanych windowsowym pecetom: Command. Ten przycisk, zlokalizowany między spacją a Option (lub Altem w innych modelach klawiatury) spełnia tę samą funkcją, co Ctrl. Chwila, do czego więc służy klawisz Control? Ten domyślnie pozostaje nieaktywny. Można to oczywiście zmienić w ustawieniach, nadając mu funkcję Commanda. Praktyka pokazuje jednak, że większość użytkowników bardzo szybko przyzwyczaja się do „applowego układu”, bo umiejscowienie klawisza (a właściwie klawiszy) Command jest naprawdę wygodne i intuicyjne.
Osoby przyzwyczajone do otwierania plików klawiszem Enter muszą wiedzieć, że macOS nie dopuszcza takiej możliwości. W tym przypadku, klawisz wejścia inicjuje tylko zmianę nazwy. Żeby otworzyć plik, trzeba posłużyć się myszką i tego niestety nie da się zmienić.
Warto wiedzieć, że używając spacji można wygenerować szybki podgląd plików. Nie dotyczy to wyłącznie zdjęć, ale także PDF-ów, plików tekstowych i wielu innych.
Przejdźmy do drugiego kontrolera. Domyślnie, prawy przycisk myszy spełnia dokładnie tę samą funkcję, co lewy. Dla przykładu, chcąc otworzyć zdjęcie, użytkownik może zrobić to lewym lub prawym klawiszem „gryzonia”. Biorąc pod uwagę fakt, że w Windowsie prawy przycisk zawsze rozwija menu kontekstowe, może wydać się to nieintuicyjnym rozwiązaniem. Bez obaw, można to łatwo zmienić w Preferencjach systemowych, ustawiając drugi klawisz jako „przycisk dodatkowy”.
Praca z zewnętrznymi nośnikami
Na koniec warto wspomnieć, że początkujący użytkownicy komputerów Apple mogą napotkać pewne trudności z używaniem nośników zewnętrznych z danymi zapisanymi w systemie Windows (działa to też odwrotnie).
Wynika to z faktu, że Apple i Microsoft opracowały swoje własne systemy plików. Firma z Cupertino używa formatu Mac OS Extended, a z Redmont – NTFS. Problem w tym, że mówimy tu o podmiotach konkurujących, nie współpracujących. Co za tym idzie, format NTFS nie zostanie odczytany na macOS, a Mac OS Extended – na komputerze z Windowsem. Czy to oznacza, że na iMacu nie można odczytywać nośników zapisanych na pececie? Absolutnie nie!
Żeby nośnik pamięci mógł być odczytywany i zapisywany na obu platformach, najpierw trzeba sformatować go w systemie exFAT. Wówczas, nie wystąpią żadne problemy.
Podsumowanie
Powyżej opisaliśmy absolutne podstawy, które powinien poznać każdy nowy użytkownik iMaca. Trzeba wiedzieć, że system macOS skrywa znacznie więcej opcji i funkcji, które są obce osobom korzystającym z Windowsa, ale opisanie wszystkich w jednej publikacji po prostu nie jest możliwe. Dysponując podstawową wiedzą, można bezproblemowo poznawać tajniki obsługi nowej platformy, do czego zachęcamy, bo iMac oferuje ogromne możliwości!
Macie coś podobnego ale o najnowszym Windows?
Mamy w planach dogłębne przetestowanie nowego systemu, aczkolwiek nie wiem jeszcze czy będziemy pisali o nim artykuł. Możliwe, że taki wpis pojawi się na blogu.