Moja przygoda z SEO trwa już ponad 13 lat. W tym czasie przeanalizowałem setki stron w poszukiwaniu błędów optymalizacyjnych i wiem, że jest tylko kilka lepszych sposobów na zwiększenie ruchu, niż wykorzystanie danych z Google Search Console. Są to na przykład zmiana meta tagu noindex na index, odblokowanie strony w robots.txt, czy ustawienie odpowiednich tagów <title>. To podstawy, od których zaczyna się każdy audyt strony. Jeśli jednak nie blokujemy robotów Google, a tytuły ustawione zostały z głową, warto przejść do następnego etapu optymalizacji.
Priorytety
Optymalizację strony zaczynam od elementów mogących dać potencjalnie największe wzrosty ruchu. Jest wiele czynników, które składają się na dobrze zoptymalizowaną stronę, ale mało które dają takie efekty jak wykorzystanie danych dotyczących ruchu z GSC. Można rozpocząć działania od ustawienia meta opisów, poprawy oceny PageSpeed o kilka oczek, czy dopisania kilku nowych artykułów, ale najlepiej skupić się na wykorzystaniu słów kluczowych, które już generują ruch na naszej stronie.
Uwaga!
Ten sposób optymalizacji jest skuteczny dla stron, które mają już ruch z wyszukiwarek. Zupełnie nowe strony nie mają najczęściej wystarczająco dużo danych, aby wykorzystać je przy optymalizacji. Najlepiej podłączyć wybraną stronę do Google Search Console i zebrać dane z co najmniej 2-3 miesięcy, aby pozyskać informacje o kliknięciach, wyświetleniach i pozycjach.
Ruch w czerwcu 2019 roku to około 1200 użytkowników. Po wprowadzeniu niżej opisanych zmian ruch organiczny wzrósł do około 2000 użytkowników miesięcznie.
Wykresy dotyczące pozycji:
Jak wykorzystać GSC do zwiększenia ruchu?
Google Search Console w raporcie skuteczność przedstawia informacje na temat liczby kliknięć, wyświetleń i pozycji wybranych fraz. Możemy w nim sprawdzić jakie zapytania miały najwięcej wyświetleń i kliknięć oraz landing page kliknięć. Sprawdzenie landing page z przypisanymi do nich frazami można przeprowadzić na kilka sposobów, na przykład wykorzystując do tego narzędzia takie jak Google DataStudio, SeoTools for Excel lub Pulno. W czym zatem tkwi sekret?
Musimy znaleźć słowa kluczowe, których nie ma w tagach <title>, nagłówkach <hX> lub w treści strony.
Skupiamy się przy tym na słowach kluczowych, które mają dużo wyświetleń, a jednocześnie pozycje są niższe od 1-5. CTR fraz na pozycjach poniżej 5 najczęściej nie przekracza pięciu procent.
Biorąc pod uwagę powyższy wykres widać, że poprawa pozycji o 2-3 miejsca może podwoić ruch i właśnie od takich fraz zaczynam działanie z optymalizacją stron.
Na ten moment mamy informacje o podstronach, które są często wyświetlane i klikane w Google oraz wiemy na jakich są pozycjach. Czas znaleźć podstrony, które nie mają popularnych słów kluczowych w tytule, nagłówku lub w treści. Tu świetnie sprawdzi się crawl z pomocą Pulno. Pulno można zintegrować z danymi GSC i w ten sposób uzyskać informacje, które podstrony naszego serwisu nie mają słów kluczowych w najważniejszych z punktu widzenia wyszukiwarek miejscach.
Działanie
Czas na kolejny krok w optymalizacji treści na stronie. Na tym etapie mamy dane z Google Search Console dotyczące ruchu. Mamy też informacje, które słowa kluczowe dają ruch na podstronach, a nie są dostępne w najważniejszych miejscach na stronie. Przechodzimy więc do działania. Najłatwiejszym sposobem jest uzupełnienie brakującej treści na stronie. W większości wypadków wystarczy dopisać 1 lub 2 akapity tekstu zawierające brakujące słowa kluczowe. Jeśli słów kluczowych nie jest dużo, to może wystarczyć nawet jedno dodatkowe zdanie.
Tytuły
Trudniejszym zadaniem jest optymalizacja tytułów i nagłówków. Tag tytułowy <title>, nie tylko w mojej opinii, wciąż jest jednym z najważniejszych elementów na stronie. Słowa kluczowe zawarte w <title> mają fundamentalne znaczenie dla pozycji strony. Nie polecam jednak bezmyślnego dopisywania słów kluczowych do tytułu. Warto pamiętać o ograniczeniach dotyczących długości wyświetlanego tytułu w granicach 55-60 znaków. Dodatkowo, dobry tag tytułowy powinien zachęcać do kliknięcia i odpowiadać potrzebom użytkownika.
Podczas optymalizacji title warto więc zwrócić uwagę na:
- Słowa kluczowe w tytułach – możliwe, że obecne słowa kluczowe dają większy ruch niż słowa kluczowe, które wskazuje raport.
- Długość tytułu.
- Call to action – dobre CTA zachęca do kliknięcia i zwiększa CTR.
Nagłówki
W przypadku nagłówków sytuacja jest podobna jak w tagach tytułowych. Nie jestem zwolennikiem długich nagłówków h1. Zwięzły nagłówek zawierający słowo kluczowe z największym potencjałem ruchu organicznego, to według mnie najlepsze rozwiązanie. Dodatkowe słowa kluczowe lepiej umieścić w nagłówkach niższego stopnia h2. Oczywiście rozwaga jest wskazana. Tak jak tytuły są widoczne w wynikach wyszukiwania, tak nagłówki są widoczne w treści strony. Przeładowanie słowami kluczowymi powoduje, że tekst wygląda sztucznie i może nie być odebrany pozytywnie przez użytkowników.
Wybór słów kluczowych
Około 15 procent haseł wpisywanych w Google każdego dnia to hasła nowe, nigdy wcześniej nie wyszukiwane. Podczas optymalizacji strony powinniśmy skupić się na hasłach popularnych, które mogą przynieść najwięcej ruchu organicznego. Jestem zwolennikiem dzielenia optymalizacji na rundy – w zależności od wielkości serwisu dobrze jest wybrać sobie próg wyświetleń frazy, od którego zaczniemy. Najczęściej pierwsza runda to optymalizacja fraz z ponad 50-100 wyświetleniami. Kolejnym etapem jest obserwacja wyników i po ok. 2-3 tygodniach przystępujemy do drugiej części.
Drugi etap zaczynam od ponownego crawla strony. Następnie należy powtórnie pobrać dane z Google Search Console. Na tym etapie obniżam pułap, od którego zaczynam analizę do fraz z 20 wyświetlaniami. Możemy zaobserwować pojawienie się nowych haseł z ponad 50 wyświetleniami – to efekt optymalizacji strony po pierwszej rundzie. Kolejne iteracje mogą być wykonywane rzadziej. Każda kolejna runda wiąże się z dopisaniem dodatkowych słów kluczowych i lepszą widocznością w Google, czyli pojawiają się nowe hasła, na które warto zoptymalizować stronę.
Kanibalizacja
Analiza danych z Search Console często wskazuje kilka stron rankujących na jedno słowo kluczowe. To tzw. kanibalizacja. Na powyższej grafice widać, że dla wybranego słowa kluczowego pojawiły się w wynikach 3 różne podstrony. Około 65% wyświetleń miała strona główna. Reszta wyświetleń dotyczyła podstrony /przyklad1 (dane anonimizowane). Oznacza to, że wyszukiwarki nie mogą się zdecydować, która strona jest bardziej wartościowa dla użytkowników. Taka sytuacja ma często miejsce w przypadku podobnych tytułów i treści na dwóch różnych stronach.
Należy rozważyć kilka scenariuszy. Jeśli Google pokazuje kilka wyników jeden pod drugim, wtedy jest to sytuacja idealna. Zajmujemy więcej przestrzeni i szansa na kliknięcie rośnie. Gorzej jest w przypadku, gdy zachodzi kanibalizacja, a żadna ze stron nie jest widoczna wysoko w wynikach wyszukiwania. W takich wypadkach zalecam wybranie jednego adresu URL (z reguły jest to URL z większą liczbą wyświetleń i kliknięć) i jego optymalizację. Dla drugiego adresu możemy:
- Zmniejszyć optymalizację – zmienić <title>, usunąć słowa kluczowe z treści.
- Ustawić tag kanoniczny na popularniejszą wersję adresu URL.
- Przekierować na popularniejszą wersję adresu URL.
Podsumowanie
W artykule zamieściłem wykresy pozycji oraz dane dotyczące ruchu. Po pierwszej rundzie zanotowałem wzrost ruchu rzędu 24 procent, który był widoczny już po dwóch tygodniach od wprowadzenia zmian. Po 4 miesiącach wykres ruchu organicznego pokazał poprawę z 1200 unikalnych użytkowników miesięcznie na około 2000. To przyrost o ponad 66 procent, który został osiągnięty nakładem raptem kilku godzin pracy, czyli tyle, ile trwa pozyskanie jednego, góra dwóch artykułów gościnnych. Jest to niewątpliwie jedna z najskuteczniejszych metod poprawy ruchu na stronie!