Doszliśmy już chyba do granic absurdu. Nasze wnioski RR traktowane są jak powietrze, nawet powiem więcej wygląda jakby były odrzucane na chybił trafił, chyba w części przypadków nawet nie sprawdzają co piszemy i jakie domeny/linki znajdują się w disavow. Przy odfiltrowywaniu jednej z domen dzisiaj Google odpowiedziało na wniosek, mówiąc że domena wciąż posiada nienaturalne linki. OK, tekst standardowy, nic nowego, za to nowe propozycje nienaturalnych linków przeszły ludzkie pojęcie.
Już poprzednim razem Google podało linki, których nie było w Google Webmaster Tools, ani także w żadnym zewnętrznym narzędziu (Majestic SEO, Ahrefs, LDX QBL). OK, to jeszcze pół biedy, bo są metody by część „ukrytych” danych wyodrębnić.
Zapytacie pewnie co jest takiego szczególnego w kolejnej odpowiedzi, że uznaję to za absurd absurdów. Anoż, Google po raz kolejny podało linki, które nie były nigdzie wylistowane, ale to nie wszystko. Podało propozycje odsyłaczy, gdzie…
- Cała domena już w poprzednim disavow została dodana do wykluczenia (to już 2 tego typu przypadek),
- Drugi z linków w ogóle nie był zaindeksowany w Google. OK, można pomyśleć – ban na całą domenę, ale nie! Po użyciu operatora site i info w odniesieniu do domeny, prawie wszystkie podstrony (oprócz tej jednej) pięknie siedzą w indeksie.
Zatem pytam wielkie Google, jak ktoś ma skutecznie zrobić analizę profilu linków jeśli…
- Nie ma ich w Narzędziach dla webmasterów,
- Nie ma ich w żadnym systemie monitorującym backlinki,
- Zostały już wcześniej zgłoszone do disavow, a mimo to informujecie, że autor ich nie dodał (przypomnę cała domena została wykluczona poprzez domain:nazwadomeny.pl),
- Nie ma ich nawet w indeksie Google. Cała domena siedzi w indeksie, oprócz tego jednego skurczybyka – odsyłacza, który właśnie został podany przez Was jako przykład nienaturalnych linków.
Kurcze, ktoś powiedziałby, że co się gościu rzucasz, w końcu podali Ci na tacy ten odsyłacz. OK, doceniam to że chciało Wam się podać odsyłacz, którego nie ma w żadnych wykazach, nawet w Waszym indeksie. Mając jednak do dyspozycji pełny zestaw danych mógłbym szybciej określić i wykluczyć złe linki. Parę miesięcy temu zapowiadaliście zmiany w GWT, które z tego co pamiętam weszły w życie, ale nic kompletnie nie zmieniło się. GWT wciąż nie pokazuje wielu linków.
Teraz pytam Was wszystkich – jak ktoś ma znaleźć link którego nigdzie nie ma? Iść do wróżki? Wkrótce ta grupa zawodowa powinna reklamować się jako „SEO Wróżka” – wróżę ze szklanej kuli, żaden link przede mną się nie schowa!
Naprawdę wkurzyłem się nieco, bo człowiek stara się jak najlepiej wykonać swoją pracę i chce jak najszybciej odfiltrować stronę, a tutaj takie kłody pod nogi rzucają. Brak mi słów…