Współczynnik odrzuceń jest parametrem, który może powiedzieć wiele na temat skuteczności prowadzonych działań marketingowych, ale nie tylko. Trzeba wiedzieć, że ten praktyczny wskaźnik pozwala też ocenić wrażenia użytkowników wynikające z korzystania ze strony. Im wyższy współczynnik odrzuceń, tym więcej elementów witryny wymaga poprawy. Jak obniżyć ten parametr i zachęcić odwiedzających do większej aktywności? Poniżej omawiamy najskuteczniejsze metody.
Na wstępie wypada odpowiedzieć na kluczowe pytanie – czym właściwie jest współczynnik odrzuceń? To jeden ze wskaźników aplikacji Google Analytics, służącej monitorowaniu ruchu na stronie. Współczynnik odrzuceń informuje nas o odsetku sesji w witrynie, w trakcie których użytkownicy wykonali tylko jedno działanie, czyli weszli na stronę i opuścili ją. Procentowy wynik jest rezultatem prostego działania, w którym system dzieli liczbę sesji z pojedynczym działaniem przez liczbę wszystkich sesji. Dla pełnej jasności należy podkreślić, że „odrzucenie” nie oznacza jedynie natychmiastowego zamknięcia strony, ale także:
- powrót do poprzedniej strony poprzez kliknięcie przycisku WSTECZ bez wykonania żadnej akcji,
- natychmiastowe kliknięcie w link wychodzący,
- natychmiastowe wpisanie kolejnego adresu URL,
- bierność (brak jakichkolwiek działań) przez 30 minut od chwili jej otwarcia.
Właśnie takie działania składają się na ten istotny wskaźnik.
Wysoki czy niski współczynnik odrzuceń – jak to sprawdzić?
Czy współczynnik odrzuceń na poziomie 25% to fatalny wynik? A może za rewelacyjny należy uznać współczynnik na poziomie 75%? Tak naprawdę, obie opcje mogą być całkowicie poprawne. Trzeba bowiem wiedzieć, że nie da się jednoznacznie wskazać właściwej wartości tego parametru dla wszystkich stron.
To, czy dany współczynnik jest wysoki czy niski, decyduje przede wszystkim funkcja, jaką pełni strona. Inny współczynnik odrzuceń osiągają sklepy internetowe, inny blogi, a jeszcze inny serwisy informacyjne. Uśredniając, wynik na poziomie 25%-40% należy uznać za całkowicie naturalny i niebudzący obaw. Dla blogów i serwisów z wysokiej jakości contentem, który często wyczerpuje dany temat, współczynnik odrzuceń na poziomie 70% również będzie poprawny, albowiem gdy użytkownik otrzymuje w artykule wszystkie potrzebne informacje nie ma potrzeby przejścia do kolejnych podstron.

Problem zaczyna się w momencie, gdy wartość tego wskaźnika systematycznie wzrasta. Wtedy należy domniemywać, że o zbyt szybkim opuszczaniu strony decydują negatywne wrażenia użytkownika. Te wynikają z problemów trapiących stronę, które należy niezwłocznie rozwiązać. O jakich problemach mowa?
Jak zmniejszyć współczynnik odrzuceń?
Na wysoki współczynnik odrzuceń najczęściej składa się kilka czynników, które obniżają wrażenia użytkowników z korzystania ze strony. Eliminując te słabe punkty, zwiększymy zaangażowanie, a to przełoży się na wzrost sprzedaży, bez względu na to, czy handlujemy produktami, usługami czy treściami.
Jak cię widzą, tak cię piszą. Z punktu widzenia użytkownika, ważna jest przede wszystkim estetyka strony, przynajmniej w pierwszym kontakcie. Większość z nas to wzrokowcy. Gdy po wpisaniu adresu lub otwarciu linku, naszym oczom ukaże się nieestetyczna strona z całkowicie nieczytelnym interfejsem, zamkniemy ją bez zapoznania się z zawartością. Stylistyka dostosowana do obowiązujących trendów, duża czytelność, wyważone kolory i przejrzysta grafika – to podstawowe kwestie, którymi należy się zająć.
Kolejny punkt to nawigacja, czyli układ menu, elementy zawierające linki wewnętrzne i przyciski Call To Action. Tutaj ważne jest nie tylko dostosowanie do ogólnej konwencji stylistycznej layoutu, ale także dobra widoczność. Gdy użytkownik zacznie zastanawiać się, jak przejść na kolejną podstronę, najprawdopodobniej opuści witrynę.
Tym, co w znacznym stopniu zniechęca użytkowników do podejmowania akcji, jest niska jakość treści. Nie ma znaczenia, czy mówimy tu o blogu czy o sklepie internetowym. Gdy user na stronie głównej widzi marnie zredagowany tekst, który nie mówi nic poza tym, że właścicielowi witryny bardziej zależy na uwadze wyszukiwarkowych botów niż użytkownika, nie będzie zależało mu na tym, by sprawdzić co jest dalej. Absolutnie nie sugerujemy tu, że SEO nie jest ważne, przeciwnie. Można jednak stworzyć merytoryczną treść, która będzie przyjazna wyszukiwarce, ale nie stworzy wrażenia, że została stworzona w celu wypozycjonowania strony. Zadbaj o prawidłowe formatowanie, twórz logiczne akapity, wyróżniaj nagłówki i ważne fragmenty, stosuj elementy poprawiające czytelność. Wszystko to przyniesie bardzo dobre efekty.
W dzisiejszych czasach, każdy się spieszy. Dotyczy to także internautów. Strona ładująca się w nieskończoność zachęca tylko do jednego – do jej natychmiastowego zamknięcia. Jeżeli chcesz obniżyć współczynnik odrzuceń, zadbaj o szybsze ładowanie się strony.
Czy masz pewność, że twoja strona jest dostosowana do wymogów współczesnego internauty? Dane statystyczne jednoznacznie udowadniają, że smartfony i tablety stają się podstawowym narzędziem do przeglądania sieci. Tutaj dochodzimy do bardzo ważnego słowa, jakim jest responsywność (dostosowanie strony do urządzeń mobilnych). Jeżeli twoja strona wygląda na ekranie telefonu tak samo, jak na ekranie komputera, oznacza to, że pozostaje całkowicie nieczytelna – w obszarze ekranu mieści się tylko niewielki fragment strony, który i tak wymaga powiększenia w celu podjęcia jakiejkolwiek akcji.
Skomentuj